PODSUMOWANIE STYCZNIA 201822-24.03.2018WITAMY W 2018, PANIE I PANOWIE!!! Ten rok to przede wszystkim
kontynuacja tego, co zacząłem w 2017, więc już idzie bardzo dobrze (a piszę te słowa 22-24.03.2018 roku, bo miałem wiele na głowie i nie miałem czasu od siebie czegokolwiek kliknąć

). Lecimy z rozliczeniem za pierwszy miesiąc!!!
Low "Half Light" from The Mothman Prophecies
SPIS TREŚCI:- CELE/PROJEKTY
- STAŁE DZIAŁANIA
- CELE/PROJEKTY DRUGOPLANOWE
- 4 ELEMENTY (JA) + ROLE SPOŁECZNE+ BÓG I (WSZECH)ŚWIAT
- PODSUMOWANIE
***
CELE/PROJEKTY1. CIAŁO - DO KOŃCA 2018 SCHUDNĄĆ 10kgSkupiłem się na tym, aby przede wszystkim
jeść w miarę rozsądnie. Nie ukrywam, że pierwsze 3 miesiące roku traktuję właśnie jako takie "rozeznanie terenu" zupełnie jak z ćwiczeniami i siłownią w 2018
Dieta:Poświęcanie 1h na przygotowywanie posiłków dziennie jest bardzo trudne i średnio wywiązywałem się z tego postanowienia. Wiem już teraz, że będę musiał je zmodyfikować i bardziej ogarnąć to w
jeden dzień w tygodniu, w którym poświęcę np. 3h na robienie jedzonka na cały tydzień
Z regularnym robieniem zakupów za to szło mi wiele lepiej. Są wybrane dni, w których robię sobie zakupy i to bardzo pomaga - systematyzuje poświęcany na to czas i sprawia, że jego wykorzystanie jest dużo bardziej optymalne.
Trening:Treningi kontynuuję.
To był pierwszy miesiąc, gdy wbiłem się na siłowni na splita, więc wygląda to dość sztampowo, ale zaczynam od podstaw, więc nie mam co się napalać za bardzo na inne szaleństwa:
- poniedziałek - klatka i biceps
- środa - plecy i ramiona
- piątek - nogi i triceps
Natruralnie
widać, że brakuje brzucha i cardio (najlepiej HIIT), ale to się dołoży w kwietniu jak już zmienię układ ćwiczeń
Regeneracja:Szło źle. Miałem wiele dni, kiedy kładłem się spać po północy, a to nie było dla mnie dobre

Za to regularnie chodziłem na saunę w każdą niedzielę z cooliem, co pomagało mi się odprężyć. Również cisnąłem mocno saunę we wtorki i czwartki sam, co pozwoliło mi poczytać w spokoju.
***
Podsumowując:Styczeń ok, jest do przodu. Zobaczymy co dalej

2. SERCE - DO KOŃCA 2018 PRZEPROWADZIĆ 4 WYKŁADY Z SERII 3SSENTIALSKILLSTutaj cały czas pracuję z osobami z Samorządu Studentów Politechniki Łódzkiej, aby móc realizować przedsięwzięcie

.
Dieta:Karta "Łódź 1.0" z 3ssential Skills nadal się robi

. Poza tym chyba
nie było tutaj nic godnego odnotowania z perspektywy realizacji tego celu
Trening:Na pewno warto odnotować tutaj to, że
zacząłem chodzić na Toastmasters, a to bardzo cieszy

! Znów doświadczam tremy przed wystąpieniem, a to bardzo buduje charakter. Poza tym miałem szansę oglądać inne osoby, gdy przemawiały, a z tego również wyciągam
bardzo dużo dla siebie!
Druga forma treningu, która się tu pojawiła to...
wrzucanie recenzji książek na YT. Świetny sposób, żeby ćwiczyć przemawianie publiczne, który daje mi dużo satysfakcji, sprawia, że na bieżąco coś robię oraz... daje wymierną korzyść na kanale w postaci recenzji książek dla widzów
Regeneracja:Sauna i śniadanka w kawiarni urzekły Damianka

***
Podsumowanie:Najmocniejsza strona to Toastmasters i wrzucanie recenzji książek na swój kanał na YT. Dobra opcja

3. UMYSŁ - DO KOŃCA 2018 ODŁOŻYĆ ŁĄCZNIE 7.000złJest do przodu, odłożyłem hajs
Dieta:Nie karmiłem się niczym ciekawym związanym z finansami w styczniu 2018. Przeczytałem co prawda dwie książki, ale nie związane z zarządzaniem budżetem.
Trening:Udało mi się odłożyć 300zł i to sukces - powoli, ale systematycznie do przodu i o to chodzi

.
Niestety, ale też
nie udało mi się spiąć budżetu. Styczeń zamknąłem kwotą -98,83zł. Oznacza to, że musiałem się ratować swoim buforem (a bardzo[!] tego nie lubię). Nie udało się uratować tego miesiąca przed wyjściem na minusie, ale sukcesem jest to, że był on troszkę mniejszy, bo grudzień zamknąłem kwotą -133,35zł.
Regeneracja:Mam wrażenie, że za mało się relaksuję, że nie mogę odpuścić i ciągle coś robię,
ciągle coś musi się dziać. Kocham to, ale też i sił na to brakuje. Muszę lepiej się skupić na tym, aby "ostrzyć piłę"

***
Podsumowanie:Jest ok. Najważniejsze, że hajs udało się odłożyć oraz, że ten "minus" w miesiącu nie był taki tragiczny

***
STAŁE DZIAŁANIA1. CODZIENNIE GORLIWIE SIĘ MODLIĆOd 2018 bardzo gorliwie się modlę. Modlę się o dwie rzeczy:
- żebym schudł
- żebym poprowadził wykłady
I
zacząłem się w modlitwie przełamywać, nie bać się prosić o coś dla siebie. Mówić Bogu wprost o swoich potrzebach i prosić o ich spełnienie.
2. SKUPIĆ SIĘ NA SOBIE I DZIAŁAĆ NAJPIERW DLA SIEBIENo petarda! Kuriozalnie - rok 2017 pozwolił mi "napełnić siebie" i teraz mając w głowie nastawienie "najpierw ja" (nie "
tylko ja", ale "
najpierw ja") wiem, gdzie są moje granice, więc... dużo lepiej kocham rodzinę i poświęcam jej czas oraz współpracuję z ludźmi
3. TAŃCZYĆ DRUM'N'BASS!!!No tam z raz może miałem taki epizod, ale widzę, że dopóki nie uporam się z wagą, to ciężko będzie, aby dobrze tu poszaleć

***
CELE/PROJEKTY DRUGOPLANOWE1. ZROBIĆ FORMACIK KOMPUTERKANie zrobiłem

... a wiem, że muszę, bo kilogramy syfu się zebrały na kompie
2. ODBYĆ W MARCU I WRZEŚNIU 2018 WIZYTĘ KONTROLNĄ U STOMATOLOGACzekam na swój moment
3. PRZECZYTAĆ 10 KSIĄŻEKPrzeczytałem 2, więc 20% celu zrealizowane

Absolutny hit, polecam każdemu przedsiębiorcy i osobie, która przewodzi (np. organizacji, społeczności). Dla mnie
11/10***
Kolejna petarda! Mam szczęście do dobrych książek w tym roku. Kolejna ocena 11/10 - tak powinny wyglądać książki. Majstersztyk pod każdym względem. To jest książka, która zmotywowała mnie do napisania własnej strategii

!!!
4. NAUCZYĆ SIĘ TAŃCZYĆ D'N'BDupa
5. ZROBIĆ SWOJĄ BLUZĘRaczej temat na lato

***
4 ELEMENTY (JA) + ROLE SPOŁECZNE + BÓG I (WSZECH)ŚWIATDUCHJak pisałem wyżej -
duchowość rośnie. Bardzo się modliłem, bardzo mi zależy teraz na sobie. Wiem - samolubnie, ale muszę zrozumieć, że Istota Wyższa chce mojego dobra. Muszę prosić. "Proście, a będzie Wam dane".
UMYSŁBez szału

. Książki czytam i w sumie tyle
SERCEWydarzeniem, które poruszyło mi serce, miało miejsce 14.01.2018, kiedy to byłem na saunie. Wbijam się do sauny suchej na Fali w Łodzi, która jest na zewnątrz, a w saunie jest ziomek, na oko 40 lat. I co robi janusz saunowania? Robi pompki. Tak, robi pompki. Cała sauna się trzęsie, bo atencjusz z niskim poczuciem własnej osoby musi na siebie zwracać uwagę i karmić się tym, że komuś przeszkadza. Ludzie chcą odpocząć, ale nie -
janusz musi napierdalać 
.
Na początku tylko zwróciłem mu uwagę (grzecznie), ale wiadomo - janusz zaczął się fultać, więc wyniknęła mała gównoburza. Ziomek został przeze mnie
kompletnie(!) zdominowany. Wstałem i agresywnie do niego wyskoczyłem "na gały". Już jestem w tych tematach tak wyrobiony, że praktycznie wcale nie odczuwałem emocji.
Z drugiej strony mieliśmy dorosłego faceta, któremu z emocji aż trzęsła się broda.
Po tej części skoczyłem do informacji na saunie i poinformowałem kobitkę o co chodzi. Przyszła ze mną i znów inba i znów moja dominacja jego osoby.
Dlaczego to zrobiłem?
Bo tępię takich januszy i patologicznych sebisków z miejsca. Jeśli tylko się da, a mój wysiłek włożony w taką akcję ma sens, to działam.
Jechać z patologią! Wkurwia mnie to strasznie. Janusze i seby chodzą i pierdolą o uchodźcach, że "jacy to oni źli", ale kim jest ten uchodźca? To osoba, która
przyjeżdża do obcego kraju i ma wyjebane na zasady, które tam panują! Czym więc się różni taki uchodźca od typowego polaczka(sic!), który nie potrafi zastosować się do reguł tak prostych jak te związane z sauną? Z sauną, kurwa. Z miejscem, do którego wchodzisz i siedzisz. Nic więcej. Japierdolękurwa

PS
Poza tym debil robił pompki w saunie. Pompki. W saunie.
PPS
Ah! I jeszcze
robił je źle 
#bekazlewactwa

***
W styczniu byłem też w Białymstoku, żeby przeszkolić kolejne ekipy... i z tej okazji spędziłem fajny weekendzik
20.01. - Sobota w Białymstoku- obiadek
- sauna
- kawa z książką w kawiarni "Akcent"
- kino - "Cudowny chłopak"
21.01. - Niedziela w Białymstoku- kino - "Pomniejszenie"
- obiadek
- kawa z książką w kawiarni "Akcent"
- sauna
CIAŁOĆwiczyłem... nawet będąc w Białymstoku, zapierdalałem

LIDERW kwestii 3S skupiłem się na vlogu, pchałem również temat wykładów. Niestety nie zrobiłem jeszcze swojego rollupa ani ulotek.
Na ulotki mam świetny pomysł i to chyba na to pójdzie najpierw hajsik 
W pracy za to finalnie wyklarował się pomysł mojej inicjatywy, aby zrobić wewnątrz KYC "
Zespół Badań i Rozwoju" (ZBiR). Dnia
12.01.2018 mieliśmy spotkanie u nas pod tablicą i wytłumaczyłem ekipie na czym polega specyfika naszego korpo:
- mamy stałego klienta, który jest naszym właścicielem (100%),
- jesteśmy firmą ousource'ingową, więc zawsze będziemy mieć płacone
- w związku z powyższym - nigdy nie będziemy musieli się starać o "eksperymentowanie", bo będziemy dostawać tylko zlecenia
- mimo wszystko CEO powiedział, że firma będzie stawać się "Think Tankiem" (
https://pl.wikipedia.org/wiki/Think_tank ), a taki profil musi(!) działać w oparciu o możliwości związane z poszukiwaniem nowych rozwiązań i "trzymania ręki na pulsie"
Obiecałem również nagrodę, jeśli ktoś
odgadnie zagadkę, czyli odpowiedź na pytanie: "Co musi mieć każda firma [jaki zespół], który nie musi mieć korporacja outsource'ingowa?" Odpowiedź to naturalnie "Badania i Rozwój" (Research & Development). Nagrodę w postaci krakersów i 0,5gr wygrał nasz kolega (budżet wynosił 2zł na coś z maszyny ze słodyczami - ja chciałem kupić colę lub batonika, ale zespół mówił "dawaj kasę"

, więc to było najlepsze rozwiązanie, gdyż i zespół się najadł i zwycięzca miał coś dla siebie

).
Wyklarowanie tego wszystkiego tak mnie podnieciło, że musiałem jak najszybciej opracować logo i dnia 14.01.2018 (niedziela) o 43min po północy posłałem do naszej ekipy takie oto cudeńko
INTELEKTUALISTAW styczniu odezwał się do mnie kumpel, Mikołaj, żeby pogadać chwilę o ogólnym pomyśle na ogarnięcie swojego życia. Żeby mu pomóc, wysłałem mu mojego ebooka pt. "
Podróż Życia" (którego uczestnicy newslettera dostają w ostatnim mailu). I jak tak głębiej się nad tym zastanowiłem, to wpadłem na pomysł, że jak już będę popularny (

), to rozbuduję "Podróż Życia" i będzie to
moje pierwsze wydawnictwo 
!!! Plan jest taki, żeby zarobić na tej pozycji, a później dzięki niej rozbudować ofertę i możliwości, by finalnie móc kupić własną aulę i mieć taki przychód pasywny, aby móc pisać kolejne książki.
Pomysł jest przedni i łatwy do wykonania ("łatwy"

).
SPORTOWIECTrenowałem
UWODZICIELW styczniu przechodziłem mały kryzys, albowiem brakowało mi kobiecego ciepła, kobiecych ramion, przytulania(!), czułości oraz intymności. Zacząłem się modlić i kontaktować z moją podświadomością, efektem czego jest seria snów, którą Wam teraz opiszę:
1. Sen I - zaakceptuj siebie (w nocy z poniedziałku na wtorek)
Miałem i mam problemy z akceptacją siebie dlatego wciąż uważam, że jestem "za brzydki", "za gruby" itd. Nie uważam siebie za atrakcyjnego faceta i mam z tego faktu ogromne kompleksy. To, co mi się przyśniło, to sytuacja, gdy wchodzę do pokoju, gdzie jest cała rodzina i jest mój dziadek. Dziadek jest do mnie odwrócony tyłem i jest w samych majtkach. Zwracam uwagę na jego tyłek (mam ogromne kompleksy związane z własną pupą

) i słyszę "Jesteś jak dziadek", "Masz geny dziadka". Wniosek? Dotarło do mnie, że są pewne kwestie, których nie zmienię i muszę się zaakceptować. Ten sen naprawdę mi pomógł.
2. Sen II - i tak na Ciebie polecą (w nocy z wtorku na środę)
Nie wierzę w to, że jestem konkurencyjny na rynku matrymonialnym

... i dlatego przyśniła mi się historia, gdy ze starszą (symbolizującą dojrzałość) kobietą jechałem autem. Nagle przechodzimy koło baraków, z których wybiegają świetnie zbudowani młodzi chłopcy... ale to i tak ja kończę z kobietą całując się na kocu. Wybrała mnie, a mogła pięknych chłopców. Wniosek? Nie tylko piękno się liczy. Mam coś, czego nie mają piękni chłopcy, a co jest dla kobiet magnetyczne.
3. Sen III - masz słowa! (w nocy z środy na czwartek)
Nie wierzę, że kobiety mogą chcieć ze mną się kochać, a nawet całować. Śniła mi się moja koleżanka (świetna laska), z którą się namiętnie całowałem. W pewnym momencie zacząłem "przyspieszać z tempem", a ona mnie powstrzymała i zapytała: "A co dalej powiedział Mickiewicz?" Dla mnie oznacza to, że była bardzo zainteresowana moimi słowami i tak długo jak ją nimi rozgrzewałem, tak długo się rozkręcała. Słowa to moja broń. Przyspieszyłem (niepotrzebnie) i zabiłem klimat. Wniosek? Moją mocą są słowa (a umieć mówić tak, jak kobiety tego pragną

).
4. Sen IV - źle na siebie patrzę (w nocy z piątku na sobotę)
Kąpałem się w mieście, gdzie wszędzie była woda na głebokość pasa. Pamiętam, że graliśmy w piłkę i próbowałem ją kopać tak, żeby mocno wybić w powietrze i rzucić się w wodę. Śmiałem się. Wracamy do domu, bo trzeba miasto posprzątać - czas na "odkażanie" (nawet nie pytajcie o co tam chodziło

). Wszyscy weszli do środka, ale ja chciałem być kozakiem i bez odpowiedniego sprzętu wyszedłem odkażać z innymi profesjonalistami (którzy byli swoistą elitą). Efektem tego był rak oka, którego dostałem. Rozumiem to jako przekaz, że poprzez zbyt wysokie wyznaczanie sobie poprzeczki i nieodpowiednie przygotowanie, zepsułem sobie sposób, w jaki siebie postrzegam. Wniosek? Tu nie chodzi tylko o to kim jestem, ale też jak siebie widzę.
5. Sen V - mój dom (w nocy z poniedziałku na wtorek)
Śniło mi się, że mam mieszkanie w szkole. Przy schodach miałem wejście. Problem w tym, że tacy nieciekawi uczniowie tam siadali i mi utrudniali wejście do mieszkania. Za to wnętrze było super! BARDZO mi się podobało! Dokładnie mój styl! Co więcej - to mieszkanie było jakby łodzią, która płynęła... i dlatego tam kołysało (można powiedzieć, że to mieszkanie w zasadzie faktycznie płynęło, bo było łodzią). Bardzo mi się tam podobało. Oprócz tego równolegle miałem sytuację, gdy pewne stwory wybiegały z lasu. Stwory, które żyją z dala od ludzi, a ja byłem ich łącznikiem. Był również mój kumpel z podstawówki. Wniosek? Problemy z dzieciństwa mogły mi utrudnić wejście do swojego wnętrza, które jest piękne. Tak - jestem wspaniałym człowiekiem i mam dar łączenia różnych światów, aby budować jeden, wspaniały świat.
6. Sen VI - pokusa (w nocy z wtorku na środę)
Śnił mi się szatan i pokusa, której... uległem (w sensie - uległem szatanowi). Było to dziwne doświadczenie, bo nie chciałem jej ulec, ale mimo wszystko zatopiłem się w niej po uszy. Było mi później bardzo głupio w stosunku do Boga, ale też jednocześnie zatopienie się w tej pokusie było bardzo... szczera. Była dokładnie tym, czego chciałem. Dalej śniło mi się polowanie na wampiry, na którym tylko biernie przyglądałem się, gdy żołnierze świetnie bawili się zabijając monstra. Kolejna scena to kolejka/pociąg, bardzo kręte tory i skok przez nie. Wniosek? Została mi pokazana ludzka natura. Tylko tyle i aż tyle. Mam nad czym myśleć.
OGNIWO RODZINYZ Moim szwagrem pracowaliśmy nad planszą do jego gry, a następnego dnia miałem rodzinną sobotę
PRZYJACIELSaunowałem z cooliem

MATERIALNOŚĆBez szału, nic sobie nie kupowałem
BÓG I (WSZECH)ŚWIATZ Bogiem jestem i Bóg jest ze mną.
... a wszechświat zwiedzałem kolejny raz odwiedzając Białystok

***
PODSUMOWANIENaprawdę świetne rozpoczęcie roku

!
AMEN!